Reblogged from WIERNI POLSCE SUWERENNEJ:
TOM I
Rozdział XIX
W SEJMIE I W ŻYCIU
Zadzwonił telefon i miły głos kobiecy zapytał: Czy pan Albin Siwak?
- A kto pyta? - Jestem sekretarką marszałka Sejmu. Pan marszałek zaprasza pana do siebie na rozmowę. Przyślemy po pana samochód, tylko kiedy pan może do nas przyjechać? - Czyżby pan marszałek chciał dostosować swój drogocenny czas do czasu emeryta? - spytałem.
Słowo wstępne do książki " Bez Strachu ", autorstwa - Albina Siwaka [wydanie II, tom I, Wa-wa 2009] / " BEZ STRACHU " - WSTĘP [CZĘŚĆ I] ) / Rozdział XI ( Generał Zygmunt Berling ) / TOM I [CZĘŚĆ IV] Rozdział XIX ( W SEJMIE I W ŻYCIU ) / BEZ STRACHU - TOM II [CZĘŚĆ XV] Rozdział V ( Największa pralnia Kneset ) :
BEZ STRACHU - TOM II [CZĘŚĆ XVI] Rozdział VI ( Prezydenci o Żydach i Żydzi o sobie ) /
Gdy jednego dnia będąc u Piotra zaczęliśmy mówić o sytuacji w Polsce, a było to już po zmianie ustroju i formacja solidarnościowa robiła coraz większe głupstwa, Piotr sam zaczął mówić na ten temat tak: Ciekaw jestem, jak będą wyglądały gęby tych rzekomych bojowników o wolną Polskę, gdy w swojej książce napiszę, którzy z nich, od kogo i ile brali miesięcznie za dostarczanie nam informacji. Rozumiem, że prosty Naród wierzył w obietnice zmian na lepsze, ale cała ta plejada doradców, która mając pełne usta haseł o sprawiedliwości, jak sępy czuwała, kiedy skoczyć i złapać władzę. Piotrze, mówiłem mu, a kto uwierzy w to, co ty napiszesz? Przecież oni się wyprą i powiedzą, żeś na starość rozum postradał i jesteś chory. Wtedy w Piotra wstępował szatan, bo zrywał się i krzyczał: Pokażę Polakom kserokopie list płac wszystkich konfidentów, którzy pracowali dla MSW, a ostatecznie dla waszego Biura. Oni co miesiąc brali od 300-600 dolarów i na to ten cwany Milewski ma listy płac, na których są podpisy ludzi, którzy dziś są u szczytów władzy w Polsce. Piotrze, mówiłem mu, zastanów się, co chcesz zrobić. Po pierwsze podadzą cię do sądu... l tu Piotr zaraz przerywał mi i mówił: To dobrze, o to mi właśnie chodzi, ale oni nie są tacy głupi, żeby podać mnie do sądu, bo dopiero wtedy daliby mi możliwość publicznego powiedzenia tego, jak oszukiwali naród. Dlatego do sądu oni nie dopuszczą, przekonywał mnie Piotr, raczej coś innego mogą zmajstrować. No właśnie, podchwytywałem jego myśl, przecież uderzysz w grupę ludzi, którzy teraz trzymają w swym ręku całą władzę. Uderzysz też w aparat partyjny, a przynajmniej w jego część. Czy myślisz, że oni to puszczą bezkarnie? Poczekaj jeszcze parę lat i być może przyjdzie taki czas, że będą bardziej sprzyjające warunki do ujawnienia wielu spraw. Za kilka lat całkiem inaczej na to będą patrzeć Polacy i wtedy być może trafi to do ludzi. Teraz jednak tego nie rób, bo i klimat nieodpowiedni i ludzie nie we wszystko uwierzą. A ci, których nazwiska ujawnisz, nie puszczą ci tego płazem. Mimo tych rozmów, Piotr powziął już decyzję i powiedział: Mimo tego co mówisz, decyduję się napisać i opublikować! To była ostatnia moja z nim rozmowa i zanim zdążyłem ponownie go odwiedzić, został zamordowany. Oglądałem w telewizji znajome mi mieszkanie i meble. Słuchałem jak dziennikarze mówili, że nie było to morderstwo na tle rabunkowym, ale był to mord polityczny. Nie zginęły żadne cenne precjoza, zbiory numizmatyczne i pamiątki, których Jaroszewicze mieli dużo. Nie zginęły też polskie pieniądze. Zleceniodawcy nawet nie zadbali o stworzenie pozorów i wysłali bandytów w jednym tylko celu: Zabrać wszystko to, co mogło skompromitować ludzi, którzy brali pieniądze z afery "Żelazo" i zabrać materiały przygotowane do nowej książki, w której miały znaleźć się kserokopie list płac konfidentów. Pośrednim skutkiem tego mordu miało być skuteczne ostrzeżenie tych, którzy mogą coś na ten temat pisać lub mówić. Trzeba przyznać, cele zleceniodawców tego mordu zostały w całości osiągnięte i teraz nikt nie chce, mimo, że wielu posiada te materiały napisać lub mówić o tym.
Czy Kaczyński , Sikorski , Gomułka ... i inni żenili się z żydówkami dla antypolskiej kariery politycznej ? (Albin Siwak - nie mogłem dłużej milczeć ! ) :
Albin Siwak rozmawiał z Piotrem Jaroszewiczem ( przed jego zabójstwem ) i rozmowę tę opisał w swojej książce. Oto fragment tej rozmowy :
Kurtyna Milczenia
Polska Gazeta Narodowa, nr. 6/21, 2003 r. fragment książki Albina Siwaka o tajemnicach Piotra Jaroszewicza Moje pierwsze, bezpośrednie kontakty z Piotrem Jaroszewiczem miały miejsce w latach 70-tych. Gdy zostałem członkiem Biura Politycznego, to Piotr pierwszy złożył mi gratulacje i zaproponował spotkanie u niego w domu. Wiedziałem, że Jaruzelski nie lubił Jaroszewicza, bo często mówił o tym na posiedzeniu Biura. Obawiałem się więc, że będzie zły, gdy dowie się, że utrzymujemy dalszą znajomość. Mimo to, pojechałem do Piotra i długo rozmawialiśmy o wielu problemach. (...) Często przytaczał przykłady negatywnych postaw ludzi, którzy płaszczyli się przed nim, a jednocześnie knowali z Kanią i Jaruzelskim jak go zniszczyć. W rozmowie ze mną kilka razy Piotr wracał do afery "Żelazo". Mówił mi, a później napisał to na 245 stronie swojej książki pod tytułem "Przerywam milczenie", że afera "Żelazo" była niemożliwa do zrealizowania bez wiedzy i zgody Stanisława Kani, który był wtedy szefem wywiadu MON i MSW. Piotra zdenerwowała też książka Kiszczaka w której napisał, że Milewski z afery "Żelazo" nie wziął ani grama złota. No słuchaj, -krzyczał Piotr, włączając magnetofon. Zdumiony usłyszałem swój własny głos, moich kolegów z Biura Politycznego i Kiszczaka, który mówił: "Milewski, sam swoją ręką kładł do papierowych toreb złoto oraz drogie kamienie, bez oceny ich wartości. Nikt tego nie ważył, tylko on swoją ręką wkładał do toreb. Następnie pisał na torbie nazwisko oficera i za dobrą służbę, sam te torby wręczał wąskiej grupie, bo około piętnastu osobom". Najbardziej jednak zaskoczył mnie Piotr tymi taśmami z posiedzenia Biura oraz znajomością paru, dobrze chronionych tajemnicą faktów.
Siwak: Trwałe ślady. Wyd. "Żywe Kamienie", Toruń 2002. s. 309-314
Od Redakcji: Publikujemy fragment książki byłego członka Biura Politycznego PZPR Albina Siwaka, który ujawnia fakty kompromitujące prominentów władz komunistycznych oraz kreujących się na patriotów działaczy "Solidarności". Żeby zapobiec ujawnieniu materiałów obciążających tych ludzi z afery "Żelazo" posunęli się do dokonania ohydnej zbrodni, co sugeruje w swej książce A. Siwak. Ten mord dokonany na Piotrze Jaroszewiczu i jego żonie nie ma swego zakończenia procesem sądowym ujawniającym i skazującym sprawców zbrodni. Przekonująca wypowiedź w tej sprawie A. Siwaka prowadzi do wniosku, że ludzie sprawujący władzę w okresie tzw przemian ustrojowych niezależnie od tego czy byli rodowodu komunistycznego czy solidarnościowego mieli wspólną cechę; - osobiste korzyści ponad ideały nawet za cenę zbrodni. Nie może więc dziwić, że za ich sprawą dokonała się kompletna rujnacja państwa polskiego i największa zbrodnia jaką jest utrata suwerenności przez wepchnięcie Polski do Unii Europejskiej.Old World Order – Stary Porządek Świata :