Reblogged from Piękno neurobiologii:
Dzięki wyrokom ferowanym najpierw przez sędzinę Agnieszkę Jarosz, a potem sędzinę Agnieszkę Zakrzewską, skazującymi Dodę za niezbyt rewerentny stosunek do anonimowych autorów ksiąg biblijnych, do opinii publicznej dotarło pytanie: Czy prorocy, przywódcy i zwykli mieszkańcy starożytnej Palestyny używali środków psychotropowych?
O! Paczność, kolaż Aleksander Janicki
Oczywiście używali wina. Temu nawet Mahometanie, uważający wino (a stąd i inne napoje zawierające alkohol) za grzeszne i zakazane, nie mogą zaprzeczyć.
Katolicyzm , cywilizacja łacińska , globalizm - dżumy ludzkości :
Katolicyzm – zabójca Słowiańskiej Polski :
http://opolczykpl.wordpress.com/2012/07/14/katolicyzm-zabojca-slowianskiej-polski/
http://www.niniwa2.cba.pl/grzybowy_lot.htm
Siedzą, piją, lulki palą. Co to znaczy droga młodzieży? Zrobiłem kiedyś taki risercz pośród młodych ludzi co akurat Twardowskiego w szkole przerobili, żeby mi wyjaśnili co znaczy to pierwsze zdanie. Siedzą, piją, lulki palą. Co to za lulki? Co to lulki? Sto procent odpowiedzi, że to jakieś papierosy, może skręty, jakieś tam panie fajeczki, tuteczki, trociczki w sumie grom wie najjaśniejszy co to te lulki. Ci co czytali tego bloga, wiedzą o słowiańskim zwyczaju palenia lulka, no więc już rozumieją, co znaczy choćby "lulać" w słowach "lulajże Jezuniu" albo "ululać się" i ogólnie co to lulek. W tym miejscu jednak chwilę więcej o lulka historii.
Słowianie starożytni, żyjący od Syberii aż po zachodnią granicę niegdysiejszego enerdówka znali kilka ważnych rzeczy i każdą z nich bardzo lubili.
Pierwsza, to muchomory. Pamiętacie scenę z Pana Tadeusza, jak Wojski je zbiera? Skóra muchomorowa w mleku gotowana dobrze daje w łeb. Potężny to halucynogen o czym wiedział Wojski gdy muchomory zbierał bo jeszcze nawet w tamtych czasach zaprawianie się mistyczne tą muchomorową skórą mocno było rozpowszechnione szczególnie na wschodzie, jak na przykład na Litwie (nie, Litwo ojczyzno moja, język litewski w niczym polskiego nie przypomina to zupełnie inna grupa językowa ani słowa nie zrozumiesz jak pojedziesz wiem bo byłem nie raz). Syberyjscy szamani inaczej te grzyby robili. Dziad szaman wioskowy grzyba żarł całego, samogonu dobre pół litra do tego przyswajał i sikał do bańki. Pozostali to wypijali. No niestety taka jest wybaczcie historyczna prawda, że wypijali siki tego dziada co zjadł muchomora i totalny mieli odlot.
Co po muchomorach nam dzisiaj zostało, to krasnoludki. Czemu krasnoludki ten tylko może pytać, kto nigdy nie jadł muchomorów. Jeden z najbardziej charakterystycznych elementów muchomorowego odlotu to jest to specyficzne doświadczenie zaburzenia skali, które trudno z czymkolwiek innym pomylić. Jak na niektórych dreszczowcach albo Alicji w Krainie Czarów w co lepszych ekranizacjach możesz po muchomorach mieć wrażenie że nie siedzisz w dużej sali tylko w ciasnym pudełku, albo, że rzeczy będące daleko wcale nie są daleko tylko bliziutko i są małe, albo, że jesteś sam malutki a wszystko ogromne, stół przed tobą wielki jak lotnisko i tam takie. To niesamowite wrażenie, żaden inny psychodelik go nie daje i do naszych czasów wspomnienia po psychodelicznych wycieczkach naszych pradziadków przetrwały właśnie w postaci tych bajek o małych ludzikach w czapeczkach co zamieszkują muchomorki. Sprawdziłem w ramach etnografii zaangażowanej to wiem.
Druga rzecz, to małe grzybki psylocyby. Kapelusz takiego grzybka ma na głowie zbruczański Światowid, ale w różnych ludowych przedstawieniach leśnych mądrali taki kapelusik można znaleźć. Do dziś juhasi wypasający owce mogą Wam w Tatrach naprawdę niezłe grzybki sprzedać bo najlepiej oni wiedzą gdzie te dobre rosną. Owce pasjami lubieją je wpieprzać bo też mają odjazd. Juhasi podążają ich śladem. Grzybów tych próbowałem, o owce mnie proszę nie pytać. Nie pamiętam dokładnie.
Trzecia rzecz to konopka. Słynne "oleum" w konopiach zawarte, które pan Zagłoba tak rozkosznie i w książce i w filmie zachwala od którego wielce dowcip przyrasta a szczególnie gdy winem je podlać to nic innego niż olej kanabinowy, czyli kanabinol. Te konopie to rzecz jasna po prostu maryśka. Zagłoba ją lubił bo znali ją nasi dziadowie bardzo dobrze. Kaczyński wsławił się kiedyś niewiedzą, że marihuana jest z konopii, ale Kaczyńskiemu to wolno, bo i bez tego jest we mgle. Jednak w ramach etnografii zaangażowanej takie rzeczy się wiedzieć powinno.
[youtube http://www.youtube.com/watch?v=u2wLIfOp-jI]
Czwarta rzecz którą znali Słowianie to lulek. Palenie lulka, lulanie się lulkiem, lulkiem się znieczulanie, rozweselanie, wreszcie eutanazja lulkowa - to są wszystko rzeczy historyczne. Jak to się stało, że powszechnie dostępny dla wszystkich za darmo lulek został w Polsce niemal doszczętnie wytępiony? Stało się to za sprawą gorzelnianego, wódczanego biznesu królewskiego i magnackiego, za sprawą udzielanych za ciężkie pieniądze licencji na rozpijanie chłopów wódką a także za sprawą tych co rujnowali polską szlachtę sprowadzając jej za fortunę Tokaj z dalekich Węgier. Dwa bratanki. I do bitki i do szklanki. Zastaw się a postaw się. Nie pal lulka co byle cham może go urwać z pola i ususzyć. Zapłać za beczkę wina tyle, ile trzy twoje wsie wypracowały przez rok. Pokaż, na co cię stać. Jak cię nie stać zarób na chłopach. Niech kupują wódkę od Żyda i każ sobie płacić działę, a za lulek batem lej. Po konopce taki pomysł wyśmiejesz, ale po gorzale wyda ci się całkiem sensowny. O historii tragicznego związku Słowian z wódką kiedy indziej. Nie zawsze tak było ale nie na dziś ten temat.
Za: http://spokojny-blog.blogspot.com/2012/05/koa-swaroze-na-orawie.html
Napisy w runach w słowiańskim języku spotkać można w całej Europie.
http://www.niniwa2.cba.pl/ludzie_muchomory.htm
CAŁA PRAWDA - Ciekawostki o konopiach , haszyszu i marihuanie :
http://www.eioba.pl/print/82066
ODMIENNE I SZAMAŃSKIE STANY ŚWIADOMOŚCI :
http://www.czarymary.pl/odmienne_stany.html
Zakazane ( przez katolików ) Piosenki :
http://opolczykpl.wordpress.com/2012/08/16/zakazane-przez-katolikow-piosenki/